Dziecku nie kupisz?! - krótko o książce „Mniej” Marty Sapały

By | piątek, grudnia 04, 2015 1 comment
            Grudzień to dla większości z nas szał zakupowy. Mikołajki, Święta Bożego Narodzenia, Nowy Rok…okazji do świętowania mnóstwo, a jeśli jeszcze w miedzy czasie wypadną czyjeś imieniny czy urodziny to naprawdę trudno powstrzymać się przed zakupami.
Mnie jednak ostatnio bardzo zainteresowała koncepcja świadomego konsumpcjonizmu i slow life dlatego też z niezmierną przyjemnością sięgnęłam po lekturę książki Marty Sapały „Mniej”.
Mniej Marta Sapała recenzja


            Książka ta jest dość nietypowa bo opisuje trwający 12 miesięcy eksperyment - eksperyment w którym wzięło udział 12 różnych gospodarstw domowych o różnym statusie materialnym. Zadanie polegało na przeżyciu bez zbędnych wydatków, a więc ograniczenie się do niezbędnego minimum. Każdy jednak sam określał co dla niego oznacza owe minimum.
Książka opisuje przemyślenia uczestników, ich sukcesy, słabości, oraz pomysły na to jak wydawać mniej.

Jako młodej mamie w szczególności przypadł do gustu rozdział dotyczący dziecka i wydatków z nim związanych. A te jak wiemy są praktycznie nieograniczone. Zewsząd biją przecież do nas kolorowe oferty i promocje. Niektóre bazują na zainteresowaniu dziecka i wymuszeniu na rodzicach zakupu, no bo jak to własnemu dziecku nie kupić? Oszczędzać na dziecku? Inne na przestraszeniu młodego rodzica. Chcesz żeby dziecko miało zdrowy kręgosłup? Kup ten materac., nasze mleko zawiera składniki niezbędne dla rozwoju mózgu, zaszczep dziecko płatnymi szczepionkami itp. Można od tego dostać zawrotu głowy.

Już kiedy byłam na oddziale noworodkowym dostałam zestaw produktów specjalnie przeznaczony dla noworodków. Nie zastanawiałam się wtedy dlaczego znalazły się w nim próbka mleka czy pieluch akurat tego producenta połączone z plikiem ulotek. A jednak po zastanowieniu się ma to sens. Tuż po urodzeniu dziecka miałam wiele dylematów. Pamiętam ten niepokój i zdenerwowanie związane z opieką nad noworodkiem, w jaki sposób go kąpać, jakie kosmetyki stosować, jakie pieluchy są najlepsze, butelki, smoczki itd. Na pomoc przyszły próbki z różowego i niebieskiego pudełka otrzymanego w szpitalu.
Czyż nie jest to manipulacja?

Oczywiście ciężko mówić o minimalizmie czy ograniczaniu się mając w domu niemowlaka. Są rzeczy, bez których nie wyobrażam sobie funkcjonowania  z dzieckiem - a tego jest trochę.
Teraz tylko widzę, ile zupełnie niepotrzebnych rzeczy kupiłam przed urodzeniem dziecka. Ale to okazało się dopiero po czasie. Myślę, że po lekturze książki podeszłabym bardziej rozważnie do zakupów okołoporodowych.
Warto więc pomyśleć się nad sensem tego całego działania, nad ta całą machiną kierującą młodego, niedoświadczonego i przestraszonego rodzica.
Ważne w tym wszystkim jest też to, żeby zastanowić się czy na pewno kolejna droga zabawka jest dziecku niezbędna. Czy dzieci nie są przypadkiem „poddawane nieustannej konsumpcyjnej propagandzie – przez nas rodziców??” Dla dziecka zabawki są ważne ale nie mogą one zastępować naszej wspólnej zabawy, czasu spędzonego razem, turlania po dywanie czy miziania. Naprawdę gorąco polecam przeczytać ten rozdział każdemu rodzicowi!

Oczywiście książka Marty Sapały to nie tylko kwestie dotyczące dziecka. Pokazane są w niej również wybory, które każdy z nas dokonuje każdego dnia: iść pieszo czy jechać samochodem? Kupić nowe czy naprawić stare? A może pożyczyć od kogoś? Robić zakupy w małych sklepikach czy wielkich hipermarketach?
Okazuje się, że jesteśmy bardzo zmanipulowani przez rynek.

 W książce można znaleźć mnóstwo inspiracji na życie. A ponieważ grudzień to czas zakupowy, ale również czas refleksji nad mijającym rokiem tym bardziej warto sięgnąć po tę lekturę. Myślę, że każdy znajdzie w niej coś co go zainteresuje.

Bo „Mniej” dotyczy każdego aspektu naszego życia.
Nowszy post Starszy post Strona główna

1 komentarz: